We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Przestali​ś​my nadawać ulicom imiona

by Astrid Lindgren

/
1.
Przedsłowie 02:26
2.
Rozstaje 01:46
z dala od trucizn prostych dróg wybrałem mądrość błądzenia rzucając w kąt docelowe punkty drogowskazy cudzych rąk choć tak wiele w ofercie mogę wziąć tylko czyste powietrze i wszystkie czerwienie bólu lecz było warto blizny są zawsze cenniejsze niż związane ręce zbyt wiele przebytych lasów powinności szczęścia zoranego korzeniami tak niewiele wieczorów końca lata spowitych całunem swobody
3.
Kryjówka 01:54
Pogubiłem niektóre kartki z pamiętnika cała reszta rozsypała się gdy biegłem schować się w domku na drzewie nie wiem już co było kiedy o której dnia którego ucieszyłem się tak bardzo a kiedy odechciało się wszystkiego Kryjówki nie ma tam gdzie była drzewa też nie jak to się stało że nie mogę przejść przez dziurę płocie a odbicie w kałuży jest tak strasznie daleko
4.
I wiesz któregoś dnia sprzedam mieszkanie i kupię sobie działkę na chęchach przy szpitalu będę siedzieć na gałęzi i mieszkać w altanie rozmawiać z drzewami i spać w wysokiej trawie bo dojrzałem mogą być owoce zanim je zjesz (a potem to wiesz) ja się boję że najpierw dojrzeję a potem zgniję a potem zacznie padać deszcz drzewa bedą szemrać ja usiądę na kamieniu i będę patrzeć jak z mgły wyrastają domy będę mówił "chodź, idź sobie" do nocy i nic nie będzie przeze mnie ale wszystko będzie mną
5.
Ten algorytm niby miał nas prowadzić a skończyło się jak zawsze na bezwładnym opadaniu między ameby meduzy zielone wodorosty prosto w straszne paszcze wielkich starych ryb nigdzie nie widzę twojej łódki powinna gdzieś tam się jarzyć na powierzchni na wierzchu jaźni powinna zostawić ślad bosych stóp na piasku na wierzchu powierzchni powinna zostawić ślady bosych stóp na piasku na niebie na ścianach [a tu nic] na piasku na niebie na ścianach na skórze na powiekach i w twoich włosach spotkajmy się pod powierzchnią wody tam gdzie w paszczach wielorybów śnią się nasze horrory popłyńmy w dół aż ściemnieją kolory prosto w straszne paszcze wielkich starych ryb
6.
Jestem sumą cudzych słów i gestów czasem czuję jak mało siebie w sobie mam kolaż posklejany z cierpień wstępnych z trudów pokoleń Jestem efektem ubocznym świata jestem ofiarą okoliczności A swoje mam tylko wątpliwości i indywidualną konfigurację blizn
7.
Nie puszczaj teraz niech splatają się palców kable przewodzą zapach mokrego betonu od ciebie do mnie niech skłotują moje pustostany na plecach wydrapują tagi peer-to-peer wysyłają bajty lipcowej nocy nigdy nie wiadomo czy nie zerwie się transfer z pierwszym dziennym tramwajem
8.
Goździki 01:48
Jest takie miejsce na mapie zamazany punkt, rozmyty punkt jakby komuś spadła w nie łza trafiając dokładnie tam nikt nigdy nie był w tym miejscu gdzie podobno na jednej z plaż nieustannie kwitnie kwiat czerwienią w szczelinach skał odszukałem to miejsce zrobiłem mu zdjęcie przesyłam Ci je, może znajdziesz gdzie jestem tylko bądź szybki, muszę jak inni zostać tu i odejść by wciąż kwitły goździki
9.
Za nami tyle spojrzeń w oczy już tyle rozrzuconych słów tyle twarzy, a ja wciąż dla nikogo nie umieram może kiedyś przyjdzie ktoś kto będzie już na zawsze może kiedyś przyjdziesz ty i będziesz pomimo tak wielu moich wad i na przekór wszystkim przeciwnościom
10.
Właściwie ciężko znoszę dorosłość i wciąż mnie nachodzi jedno pragnienie by wsiąść do pociągu i ruszyć przed siebie tam gdzie nie znajdzie nas nikt
11.
Zdjęcia 01:04
Wszyscy moi przyjaciele są chorzy Leżymy rozrzuceni po różnych szpitalach Nie możemy zbyt szeroko otwierać oczu Bo wrony i kurki czają się na granicy wzroku A pamiętasz jak byliśmy dziećmi wszystko jakoś zawsze udawało się nam i nawet łażenie po kanałach uchodziło na sucho a teraz Topimy się w byle kałuży Łamiemy nogi na krawężnikach I wykrwawiamy się na śmierć Przez małe dziurki po szpilkach W narożnikach zdjęć Źle wywołanych fotografii
12.
Kamienie 01:13
Nasza banda na waszą bandę rzucamy w siebie kamieniami smarujemy klamki i szczujemy psami Aż w końcu ktoś dostanie w twarz I pobiegnie po starych W naszej tajnej bazie obmyślimy zemstę i wymierzymy karę na murze kredą I spuścimy mu powietrze z kół
13.
I nawet jeśli czasem biją tutaj dzwony to nie słyszy ich nikt nie słucha ich nikt i nawet jeśli czasem pieje tutaj kogut to nie słyszy go nikt i nikt go nie chce słuchać i nikt nie zechce przystanąć na chwilę i patrzeć jak słońce przedziera się przez chmury i wdychać zapach rozgrzanej drogi po lipcowej burzy tutaj każdy gdzieś biegnie w słuchawkach na uszach

credits

released April 7, 2016

license

all rights reserved

tags

If you like Astrid Lindgren, you may also like: